niedziela, 19 czerwca 2011

Marek Szufa 1954-2011

Wczoraj, w wypadku swojego Christen Eagle II zmarł kapitan Marek Szufa. Do wypadku doszło na V Płockim Pikniku Lotniczym. Samolot z dużą prędkością rozstrzaskał się o Wisłę.
Nie wiem co napisać, jestem załamany utratą tak potężnego autorytetu jakim był dla mnie pan Marek. Do ostatnich chwil byłem dobrej myśli, że jednak wyliże się z tego, jednak on chciał zacząć latać gdzie indziej...
Byłem w Kociszewie w zeszłym roku, obejrzałem pokaz Marka latającego wtedy również na CEII. Jedna z jego ostatnich figur to była pętla nad pasem. Wychodząc z niej, znajdował się dosłownie z jakieś półtora metra nad pasem. Myślałem wtedy, że serce mi wysiądzie. Po tym jak wylądował i zatrzymał Christen'a podeszliśmy do niego z voltem i kowaliksem. Powiedziałem mu, że trochę za nisko wyszedł. 'No...' - odpowiedział tylko. Wczoraj wręcz identyczna sytuacja miała miejsce, tylko zabrakło mu tego cholernego półtora metra. Marku, będzie mi Cię brakowało, bardzo. Kto popatrzy się w kierunku spotterów podczas kołowania, startu czy lądowania 'grubym'? Kto tak fantastycznie rozbawi i zaciekawi publiczność na pokazach?

1 komentarz: