poniedziałek, 31 sierpnia 2009

Radom Air Show 29-30.08.2009

W tym roku do Radomia udałem się na cztery dni, od czwartku do niedzieli.
Wpis podzielę na cztery części, jeden dzień- jedna część.

CZWARTEK- PRZYLOTY SAMOLOTÓW BIORĄCYCH UDZIAŁ W AIR SHOW NA LOTNISKO W RADOMIU.

Czwartek zapowiadał się rewelacyjnie. Przyloty ciekawych maszyn, które tylko w tym dniu można zobaczyć w powietrzu (ze względu na pokaz tylko statyczny) to jest to, co każdy spotter powinien oznaczyć sobie jako najwyższy priorytet na Air Show. Pogoda rano była przeokropna. Burza z ulewą i mgła to najgorsze warunki z możliwych do spottingu. Około godziny 7:00 wyjechaliśmy autem z Okęcia trzyosobową ekipą: Grzesiek, Kuba i ja. Gdy dojechaliśmy na lotnisko, skierowaliśmy się na łąkę przy podejściu do pasa 25. Niecałe 200m przed celem doznaliśmy wielkiego szoku. Wzdłuż drogi dojazdowej do "łączki" po obu stronach jezdni zaparkowana była cała masa samochodów z całej Polski a także Europy. Potem rzuciło nam się w oczy wielkie zbiorowisko ludzi na łące. Są nasi! Byli to spotterzy lokalni- z Radomia i okolic oraz z całego kraju, przede wszystkim z Warszawy, Poznania, Gdańska, Kielc i Wrocławia. Byli również spotterzy z zagranicy- Niemcy, Belgowie, Holendrzy, Grecy, Słowacy i Węgrzy. Po zaparkowaniu auta poszliśmy na ową łączkę, przywitaliśmy się i ze znajomymi i tymi, których widzieliśmy po raz pierwszy. No i się zaczęło. Po paru minutach przyleciał pierwszy gość- Polski Su-22 z 8elt w pięknym czarnym malowaniu a następnie trzy Polskie Migi-29, które jeszcze przed lądowaniem dały piękny pokaz "umiejętności" a także przyniosły ze sobą piękną pogodę- ciepełko i piękne błękitne niebo z małą ilością chmurek. Potem już "odlecieliśmy". Pojawiały się same rarytasy: Amerykański Boeing C-17 (na podejściu wszyscy komentowali- ALE KROWA!), Białoruska formacja Su-27, Su-24 i Ił-76 (leciały nad lotniskiem obok siebie- coś niesamowitego!), Fińska CASA-C295, para Czeskich JAS-39C Gripen, zespół akrobacyjny z Finlandii- Midnight Hawks na BAe Hawk, dwa Amerykańskie Fairchild A-10A Thunderbolt II (one zrobiły chyba największą furorę na spotterach swoim wyglądem i dźwiękiem). Również we dwójkę przyleciały F-18 z Hiszpanii. I w tym momencie chciałem zaznaczyć, że jeden z F-18 wprawił mnie (i nie tylko) w stan podgorączkowy, przelatując na prawie 10 metrach nad nami i przy tym dając pełną moc. Takiego uczucia nigdy nie miałem i zapewne nie zbyt często będę je miał w przyszłości na pokazach. A zrobił tak tylko dlatego aby przyspieszyć, ze względu na wyjątkowo małą prędkość podejścia. Następnie były 2 (i znów ta dwójka :) ) Francuskie Alpha-Jety i na koniec trening solo w wykonaniu polskiego Miga-29. Pełni zachwytu i wrażeń wróciliśmy do Warszawy a tam... Antonov An-124 "Rusłan" na Okęciu! Nie było mowy o odmówieniu sfotografowania tego giganta. To był naprawdę udany dzień!

PIĄTEK- PRZYLOTY SAMOLOTÓW BIORĄCYCH UDZIAŁ W AIR SHOW NA LOTNISKO W RADOMIU ORAZ TRENINGI GRUP AKROBACYJNYCH I SOLO. ŚWIĘTO LOTNICTWA!

Piątek rano. Gęsta mgła. Jedziemy z Warszawy w trochę zmienionym składzie, z jeszcze jednym małym pasażerem- synem Grześka. Od razu po przyjeździe na "łączkę" przywitaliśmy dwa Greckie "Miraże" (kurde nie wytrzymam z tą dwójką!). Potem Czeski AN-26, trening Francuskiego Alpha- Jeta, przylot pary L-159 z Czech, odlot GA Orlik do Warszawy na przelot nad miastem z okazji święta lotnictwa, przylot Francuskich "Rafali" (dwóch!), Niemieckiego "Tornada" i dwóch Typhoonów z Wielkiej Brytanii. Po nich padło hasło- "Jedziemy na "trawkę". Otóż "trawka" to miejsce poza terenem lotniska, nad którym wykonywana jest większość pokazów i nad którym słońce operuje swoim światłem dokładnie za plecami fotografującego. Z owej trawki złapaliśmy treningi prywatnej TS-11 Iskra, zespołu Midnight Hawks, Rafala z Francji, F-18, Czeskich Mi-24. Po nich wystartował "Pan Głośny"- Su-27 z Białorusi. To co on robił w powietrzu powodowało opadanie szczęki do samej gleby u nas wszystkich. Po prostu występ nie do opisania. Miód, malina! Lotniczy kryształ! I na koniec pokazu wypuścił na raz wszystkie flary- to już w ogóle nie wiedzieliśmy czy to się dzieje naprawdę czy to tylko sen. Potem był nadlotniskowy przelot formacji C-130, pary C-295 i pary M-28 Bryza a następnie trening Ralpha "Szejka" Artsa- holenderskiego pilota z RNLAF Demo Team. Jego wyczyny dorównywały pilotom Su-27 z Białorusi ale on nie puścił tylko flar. Potem dosyć mierne demo Belgijskiego F-16 i dosyć ciekawy trening Biało-Czerwonych Iskier "na do widzenia".
Dzień oczywiście udany do zaliczonych, podobnie jak czwartek.

SOBOTA- PIERWSZY DZIEŃ POKAZÓW AIR SHOW 2009 W RADOMIU.

Razem z Sebastianem, bardzo podekscytowani wyruszyliśmy pociągiem z Warszawy do Radomia. Już w piątek wiadomo było, że pogoda będzie bardzo deszczowa. Ale mimo to postanowiliśmy pojechać.
Do popołudnia w Radomiu było słonecznie. W tym czasie obeszliśmy całą wystawę statyczną i kupiliśmy parę pamiątek. Następnie udaliśmy się pod barierki i czekaliśmy na pokazy dynamiczne. Zaczęło się od pokazu motolotniarzy, potem w powietrzu "kręciła" kolorowa Bryza z Mielca, prywatna Iskra, Marek Szufa na Curtissie Jenny, przelot i lądowanie Polskiego "Herkulesa" C-130 oraz krótki pokaz Biało-Czerwonych Iskier i zespołu Midnight Hawks. Potem chwila przerwy i zrobiło się mokro. Zaczęło padać, ale to nie był mały deszczyk, to była potężna ulewa! Lało do tego stopnia, że w parę minut z potężnej publiki nie zostało prawie nic. Ci co mogli schowali się pod różnego rodzaju parasole i namioty a Ci, dla których po prostu suchego miejsca już nie było, pouciekali do domów. Padało do godziny 17, czyli prawie 3 godziny stania pod namiotem z nadzieją, że zaraz przejdzie". W międzyczasie ogłoszono przerwanie pokazów, co wzburzyło niektórych i spowodowało jeszcze większe pustki wśród widzów. Po przejściu ulewy w powietrze wzniósł się Polski Mi-24, również nasz śmigłowiec Anakonda i na definitywne zakończenie sobotnich pokazów, para Czeskich Mi-24. Wszystkie te śmigłowce dały bardzo "okrojony" pokaz ze względu na słabe warunki pogodowe.
Niezadowoleni, przemoczeni, zawiedzeni i pełni nadziei, że jutro będzie lepiej wróciliśmy do Warszawy.

NIEDZIELA- DRUGI, TRAGICZNY DZIEŃ POKAZÓW AIR SHOW 2009 W RADOMIU.

Niedzielnego poranka wyjechaliśmy autem z Pruszkowa. Po przebrnięciu przez korki w Radomiu i zaparkowaniu na pseudo parkingu dotarliśmy na lotnisko. A tam... tłumy ludzi oczekujących w kolejce do wejść i kas biletowych. Ponad godzinę czekaliśmy aby wejść na teren pokazów- totalna porażka organizacyjna. Pomyślałem sobie "coś za coś"- trzeba postać, żeby później obejrzeć show. Ze względu na to, że przyjechaliśmy późno pokaz Brytyjskiego zespołu akrobacyjnego Red Arrows oglądaliśmy w drodze i w kolejce na lotnisko. Potem polatało parę mniejszych maszyn, przelot "Grota"- C-130, pary C-295 i pary M-28, pokaz zespołu Midnight Hawks i.....
.... i ostatni lot dwóch wspaniałych Białoruskich pilotów, którzy rozbili się samolotem Su-27 podczas pokazu niedaleko lotniska. Robiłem im zdjęcia jak kołowali, patrzyli się na nas, następnie jak robili akrobacje w powietrzu. Potem po prostu na chwilę zniknęli na lasem. Później tylko czarny dym i pożar. Nie wierzyłem własnym oczom. Słyszałem jak wieża wydaje komendę śmigłowcowi SAR natychmiastowego startu i lotu na miejsce wypadku. Parę minut później już tylko usłyszeliśmy z Sebastianem przez skaner, że obaj piloci zginęli...
To już drugi wypadek. Po prostu nie dochodziło to do mnie. Od razu przypomniała mi się katastrofa "Żelaznych" sprzed dwóch lat, którą również widziałem na żywo. Po dłuższym czasie odwołano pokazy. Zostaliśmy jeszcze na terenie lotniska, żeby sfotografować niektóre odlatujące samoloty, ale wszystko odbywało się już w smutnej atmosferze.

Udali się na wieczny lot...




Zdjęcia wrzucę jako następny wpis...

wtorek, 25 sierpnia 2009

Wizyta na wieży

Wczorajszy dzień na lotnisku spędziłem nietypowo. Dzięki uprzejmości p. Janusza Kamińskiego miałem okazję poznać pracę kontrolera lotniczego, zwiedzić cały budynek Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej oraz wejść "na górę", czyli na wieżę kontroli ruchu lotniczego Warszawskiego lotniska Okęcie. Z tarasu na wieży wykonałem ponad tysiąc zdjęć. Jest to chyba najlepsze miejsce do spottingu na lotnisku poza jedną wadą- ogromnego falowania powietrza w upalne, letnie dni. Kilka zdjęć z tego miejsca:

sobota, 22 sierpnia 2009

Ćwiczeń panningów ciąg dalszy...

Wczoraj wieczorem wybrałem się na górkę przy wieży aby poćwiczyć panningi - zdjęcia poruszających się obiektów, które charakteryzują się nieostrym/rozmytym tłem, uzyskane poprzez długie czasy otwarcia migawki w aparacie. Pogoda była przepiękna, bezchmurne niebo, ciepłe powietrze, lekki wiaterek i złote, zachodzące słońce. Idealne warunki do panningów.
Co do samych zdjęć. Cóż, trzeba przyznać, że wychodzą jeszcze czasami nieostre, ale jak to się mawia: trening czyni mistrza. Oto one:






środa, 12 sierpnia 2009

Spotting w Zurychu

Witam po dłuższej przerwie, spowodowanej rodzinnym wypadem za granicę a w tym także na lotnisko w Zurychu- Kloten.
Na spotting w Kloten przeznaczyłem cały dzień. Miejscem, z którego robiłem zdjęcia był taras widokowy, do którego dojeżdża się autobusem lotniskowym. Głównym bohaterem dla mnie był bezwzględnie Airbus A340 linii Thai, który zrobił na mnie ogromne wrażenie swoimi gabarytami a także pięknym malowaniem.
Lotnisko Kloten jest obsługiwane przez bardzo dużą liczbę naprawdę ciekawych linii lotniczych jak i statków powietrznych (Boeing 777- Emirates, Singapore, Airbus A340- Thai, Swiss, Emirates, Boeing 747- Korean Air, Japan Airlines, Singapore). Ruch jest bardzo natężony więc czasami miałem takie momenty, podczas których już sam nie wiedziałem co focić a co sobie darować.
Oto kilka najciekawszych ujęć spośród dwóch tysięcy fotografii: