poniedziałek, 6 grudnia 2010

Mroźny weekend, cz. III - poniedziałek.

Poniedziałek- punkt kulminacyjny mojego nieco przedłużonego weekendu. Kulminacyjny, ze względu na przylot prezydenta Rosji, Dimitrija Miedwiediewa wraz z całą delegacją. Pogoda niestety nie dopisała tak jak w niedzielę ale trzeba się było z tym jakoś pogodzić. Naszą stałą ekipą (Maciek, Sebek, Łukasz i ja) ustawiliśmy się standardowo na 'komisie'. Po krótkim spięciu z policją i znanym nam aspirantem D. musieliśmy ze względu na istne 'widzi mi się' ww. pana opuścić ten teren. Przez tego kolesia totalnie zwaliłem zdjęcie pierwszego rosyjskiego Iła-96. Reszta zdjęć była już ok, tylko robiona z innego miejsca- al. Krakowska, przed komisem. Pomimo fatalnej pogody fotki wyszły całkiem nieźle: