piątek, 25 lutego 2011

ElAl-owy zawrót głowy

Takiej porażki ze strony 'ochrony' Izraelskich linii lotniczych na naszym lotnisku już dawno nie doświadczyłem. Czekając na dzisiejszy przylot, potem odlot, Boeinga 757 tego przewoźnika Ci jakże wspaniali ludzie zaczepiali mnie parę razy przez płot, jak i po 'naszej stronie' zadając znane już nam pytania z serii "Czy nie widział Pan jakiś terrorystów?", "Czy ma Pan złe zamiary?", "Czy ma Pan identyfikator?", "Na jaki samolot Pan czeka?". Najśmieszniejsza i tak była pani, która zaczęła zarzucać mi, że jestem chamski, niemiły, arogancki i jestem ignorantem. A wszystko dlatego, że na to ostatnie pytanie odpowiedziałem jej bardzo treściwie "Na Boeinga 757-200 ElAl Israel Airlines, proszę Pani". Ech, nie raz miałem takie scesje z tymi ludźmi, ale po raz pierwszy dali oni o sobie znać w takim stopniu, ech...

Na przylot i odlot 'żydka' wybrałem się z Sebastianem na Cargo. Rano, o 8 pogoda była w miarę dobra. Słońce przyjemnie świeciło na bezchmurnym niebie ale unosząca się nad ziemią mgiełka bardzo utrudniła robienie zdjęć.

Przy okazji ElAla, złapałem również po raz pierwszy Airbusa A319 linii Lufthansa Italia, który wcześniej latał w barwach linii Germanwings. Pojawił się niespodziewanie i Embraer 145 City Airline, którego jak dotąd też nie złapałem. Po odlocie 'żydka', pojechałem pod schodki, żeby złapać naszego Tupoleva, który ładnie stał przed hangarem.


ElAl i Lufthansa Italia:





A tu Tupolev w fullHD: