poniedziałek, 16 lutego 2015

Globemaster nocą

W piątek przyleciał do nas transportowy Boeing C-17 Globemaster Sił Powietrznych USA. Dawno nie widziałem tego samolotu, więc nie zastanawiając się długo pojechaliśmy razem z Robertem na nocne zdjęcia. Zaparkowano go standardowo na płycie wojskowej, ze schodków nieosiągalny ale spod Terminala VIP jakieś zdjęcie wyszło. Co do samej fotki- ciężko było odpowiednio uchwycić ciemny samolot w nocy, w dodatku na bardzo jasnym tle i przy lekkiej mgiełce. Balans bieli również zwariował przy wielokolorowym oświetleniu, jednak coś udało się "wyrzeźbić" już na komputerze. Bardzo wdzięczna i fotogeniczna maszyna ale nie na te warunki :)
Postscriptum...
Luźne myśli. Coraz większa popularność spottingu oraz nieograniczony dostęp do lotniczych for, serwisów a nawet Facebook'a sprawiły, że napłynęła istna fala ludzi udających, że jest to niezła zajawka dla pokazu jak się 'cyknie fotę' telefonem, wstawi się gdzieś tam i napisze kilka głupot. Ba! Nie wstawia się już nawet zdjęć tylko korzystając z dobrodziejstw jakie daje nam internet, czyli wolności słowa, niejakiej anonimowości oraz odwagi (bo przecież siedzi sobie taki gościu na wygodnej kanapie w domu)- codziennie czytam jakie głupoty piszą ludzie- pseudo 'spotterzy' czy pseudo 'fani awiacji', zero myślenia, za grosz chęci dowiedzenia się czegoś więcej- no po prostu z każdym dniem poszerza nam się grono ekspertów z każdej dziedziny lotnictwa, niesamowite! Wciąż zachodzę po co im to, skoro widać to puste zainteresowanie, popiszą, popyskują, podyskutują, wykażą się swoją domniemaną ale jakże bogatą wiedzą (bo oni przecież wiedzą najlepiej) a na koniec zaatakują zdjęciami robionymi kalkulatorem, przedstawiające kawałek skrzydła i się z tej zajawki wypiszą. I nie chcę tu wychodzić na osobę pokroju "słuchałem Biebera już w 2003 roku, zanim to było modne" (bo sam tak na prawdę mało się jeszcze znam) ale męczy mnie już fakt, że z naprawdę zajebistej grupy wspaniałych ludzi, dla których (po samolotach oczywiście :) ) przyjeżdżało się w gimnazjum na lotnisko, zrobiła się potężna armia uzbrojonych po zęby w elektronikę osóbek chcących wykazać się swoją wyższością i wszędobylskością bo będzie się czym popisać przed znajomymi. Słabo. Z drugiej strony jest jeszcze gorzej bo cała ów ferajna, moi mili, dzieli się jeszcze na własne grupki wsparcia. Ten lubi Krzyśka to będzie u nas ale za to kumpel Krzyśka nie lubi Mariana to Marian już jest 'be' więc nie nadaje się do grupy. W końcu Marian będzie zadawał się z Zenkiem ale kolega Zenka nie lubi Mariana stąd walnie sobie w palnik pod płotem już w innej, trzeciej grupie. I tak dalej, i tak dalej...
Ale nie ma co się nad tematem bardziej pochylać i przejmować, tylko lecieć przed siebie i powiększać bagaż doświadczeń a przede wszystkim kolejnych wspaniałych zdjęć i wytrwałości w pasji :) Czego Wam baaaaardzo życzę! :)

3 komentarze:

  1. Super post:) Moją pasja także są samoloty ale także i spadochrony. Taaa adrenalina - nie do opisania

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawe hobby macie, Arnold zazdroszczę tego spadochronu

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jako osobnik nieco już nadgryziony zębem czasu zainteresowałem się spotterką jakieś 2 lata temu. Wcześniej uprawiałem inne dziedziny fotografii. Dosyć szybko zorientowałem się, że w tej grupie ludzi istnieją bardzo mocno zarysowane i, niestety, niezmiennie kultywowane, podziały. Pierwsze próby integracji ze środowiskiem wypadły dosyć blado. Na chwilę obecną jestem zarejestrowany na dwóch, moim zdaniem, najbardziej neutralnych forach, gdzie sporadycznie prezentuję swoje prace. A w swej szarej spotterskiej codzienności staram się być jak najbardziej neutralny i samowystarczalny.

    OdpowiedzUsuń