środa, 2 listopada 2011

Lot 16

Nie muszę już chyba nikomu przytaczać relacji z wczorajszych wydarzeń, które miały miejsce na Okęciu. Jak tylko dowiedziałem się o lądującym awaryjnie "Czarlim", z niedowierzaniem zacząłem oglądać TVN24. Chwilę później byłem już w drodze na Okęcie. Razem z Maćkiem objechaliśmy zachodnią część lotniska, żeby przyjrzeć się bliżej 767. Przy okazji wykonaliśmy parę pamiątkowych zdjęć. Wszystko udało się idealnie, bez poszkodowanych. No może nie tak do końca bez. Jedynym poszkodowanym jest tu nasz poczciwy "Papa Charlie", kawał historii w LOT. Teraz, gdy postawiono go już na własne "nogi", trzymam kciuki aby powrócił do służby.
Pragnę pod koniec wyrazić ogromny szacunek dla kapitana Wrony, całej załogi LO16 i służbom, dzięki którym ta akcja przebiegła bezbłędnie. Tutaj swoje idealne odzwierciedlenie ma hasło polskiego przewoźnika: "LOT- jesteś pod dobrymi skrzydłami."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz